Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dnia, gdy osamotnieni oboje znajdowali się na leśnej polance, nad jeziorem i w odludnej chacie, Maurice Gerald okazywał jej tylko swą grzeczność, jak gentleman, i nic więcej.




XVIII.  W szponach zazdrości.

Dwudziestu jeźdźców, którzy z takim zapałem puścili się za zbiegiem, zaniechało pogoni w połowie drogi i wkrótce rozpadło się na kilka grup. Pozostał tylko jeden w granatowym pół-wojskowym stroju i ten trafił na ślad właściwy. Był to Kasjusz Calchun. Popędzał swego konia batem i ostrogami, spoglądając złym wzrokiem na zatknięty za pasem rewolwer. W głowie majaczyła mu jakaś czarna myśl, która, gdyby stała się czynem, byłaby zbrodnią. Lecz wkrótce ślad znikł zupełnie i Kasjusz doprowadzony do ostateczności, musiał również zaniechać dalszej pogoni.
Od chwili, gdy zbłąkani przesiedleńcy spotkali zgoła przypadkowo Mauricea Geralda, w duszy Kasjusza budziła się i olbrzymiała potworna zazdrość, zrodzona tam, w stepie. Poskromienie mustanga, podarek wspaniałomyślny i uznanie, jakiem obdarzała łowcę mustangów piękna Luiza, przekonały kapitana, że w osobie Geralda ma poważnego współzawodnika. Obawiał się, aby jego kuzynka, posiadająca niezależny charakter i umysł wolny od przesądów, nie popełniła mezaljansu