Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na falach czółno, wziął lasso, zatoczył niem nad głową krąg i rzucił. Lasso owinęło dziób czółna i przyciągnęło je do brzegu. Wtedy młodzieniec bez namysłu skoczył do łódki, chwycił leżące na dnie wiosła, przeprawił się na drugi brzeg rzeki, ukrył łódkę w poprzedniem miejscu i stanął pod drzewem.
Ktoś obecny, widząc skradającego się pod drzewem człowieka, sądziłby, że domowi Pointdekstera grozi jakieś niebezpieczeństwo. Nikt jednak nie wiedział, że tym człowiekiem, który czatował pod drzewem, zapatrzony w kierunku domu, był we własnej osobie Maurice Gerald.




XXXII.  Smutna wiadomość.

Luiza nie dała Geraldowi czekać na siebie zbyt długo. O umówionej godzinie, zaledwie doleciał ją plusk wioseł i lekkie skrzypnięcie furtki, wybiegła z domu i skierowała się akacjową aleją w stronę drzewa, pod którem oczekiwał Maurice.
O, jakie słodkie i radosne było ich spotkanie! Ale po chwili zamroczył je smutek. Maurice oznajmił, że nazajutrz, zaledwie błyśnie świt, musi jechać do Alamo, chcąc się dowiedzieć, co porabia Felim.
— Ale nie długo będziesz bawił w Alamo? — zapytała ze łzami w oczach Luiza.
— Najwyżej dwa dni, potem już raz na zawsze pożegnam życie w prerji. Czy cię to dziwi, Lu?