Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszystko przepada, jako dźwięk...
I Tani młody dzień się zmierzcha.
Tak samo mroczy burzy cień
Na wschodniem niebie jasny dzień.


XXIV.

Tatjana więdnie, gaśnie, blednie,
Niby zwarzony mrozem kwiat...
Obcem jej życie jest powszednie,
Zda się jej obcym cały świat.
Ten i ów sąsiad głową kiwa,
Niejeden szeptem się odzywa:
»Jej za mąż pora!... dawno czas!«
Lecz o tem dość... Toć muszę was
Piórem mem trochę rozweselić;
Obraz miłości szczęsnej dać!
Wiem... mimowoli z wami snadź
Chciałem mą wielką troskę dzielić...
Wybaczcie mi — ten miary brak:
Moją Tatjanę kocham tak!


XXV.

Z każdą godziną więcej wzrusza
Leńskiego — młodej Olgi wdzięk,
W niewoli słodkiej jego dusza
Chciwie jej głosu chwyta dźwięk.
Wiecznie ich razem napotkacie...
Po ciemku siedzą w jej komnacie;