Strona:PL Puszkin Aleksander - Eugeniusz Oniegin.djvu/104

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została przepisana.
    XXIII.

    Zawsze posłuszna, skromna zawsze,
    Wesoła zawsze, jako świt,
    Miła, jak słówka najłaskawsze,
    Prosta, jak młody wieszcza byt;
    Oczka błękitne, jak niebiosy,
    Uśmieszek, w płowych loczkach włosy,
    Leciutka kibić, ustek mak, —
    Wszystko to w Oldze... Ale wszak
    Łacno jej portret odnajdziecie:
    Dość pierwszy lepszy romans wziąć!
    Sam mogłem ongi przy nim schnąć
    Z miłości — lecz mnie znudził przecie!
    Więc, czytelniku, — skończmy z nim...
    O starszej siostrze składam rym!


    XXIV.

    Jej siostra zwała się Tatjaną...
    Znajdziecie w tem zuchwały żart,
    Żem śmiał wprowadzić takie miano
    Do romansowych czułych kart...
    Lecz wszakże mile dźwięczy w rymie...
    Więc cóż, że razi was to imię
    Czeladnej izby starym tchem...
    Jeżeli chcecie, wyznać śmiem,
    Że u nas mało smaku wszędzie,
    Jak w mianach, które nosi lud...