Strona:PL Prosper Mérimée - Carmen.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

peluny, ujrzy pan tam niejedną rzecz, która pana zaciekawi... To ładne miasto... Dam panu ten medalik (pokazał mi mały medalik srebrny, który miał na szyi), zawinie go pan w papier... (zatrzymał się chwilę, aby opanować wzruszenie)... i oddasz go lub każesz oddać dobrej kobiecie, której adres dam panu. — Powie jej pan, że umarłem, ale nie powie pan jak.
Przyrzekłem spełnić zlecenie. Odwiedziłem go znów nazajutrz i spędziłem z nim kilka godzin. Z jego ust dowiedziałem się smutnej historji, którą przeczytacie.