Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/093

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

straci rychło księcia, a doświadczony starzec wnet się zatrwożył o przyszłość ludu i religii, choć sam Jagiełło składał przed nim najuroczystsze zaręczenia.
Wszakże nie dały się długo ukrywać zamiary swadziebne Jagiełły, co, niby miecz ostry, ubodło nieszczęsnego starca, który dotąd nie tracił nadziei, że ukochana córka zostanie małżonką księcia.
Więc tulił ją do serca i probował pocieszać, i ujrzał wtedy ze zdumieniem, że Pojata ani trochę tem nie jest dotknięta.
— Przykro mi, dziecię, bo to mi każe przypuszczać, iż ciągle myślisz o poświęceniu się na służbę bogom, boś i niedawną swadźbę księcia Daniela widziała niechętnie.
— Będę posłuszną tobie, ojcze, i woli bogów — odparło dziewczę nieco spłonione.
— To też daję ci wolę zupełną, ukochana córko, i pragnę jeno twojego szczęścia.
Odtąd gwarzyli już z sobą o losach religii i bogów, a więc i o Trojdanie, a wtedy niewinna Pojata niebacznie raz i drugi złapała się na zbyt gorącem zajęciu się młodzianem.
— Zali, córko, nie ciągnie cię serce ku niemu? — badał raz ojciec.
A dziewczę przytuliło się do jego piersi i ukryło wstyd i pomieszanie.
Zrozumiał starzec stan duszy ukochanej córki i zdawna już znając Trojdana i ufając mu zupełnie, powziął odtąd stały zamiar przygotowania go na swojego zastępcę w urzę-