Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/016

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ności zgromadzonych. Jeden tylko Jerbut groźnie spozierał na onego winowajcę, Trojdana, młodzieńca o płomiennem spojrzeniu i wyniosłej postaci, bo mu się mocno podejrzanem wydało, gdy młodzian zbyt skwapliwie śledził oczyma znikających chrześcijan ze skrzynią i polską brankę.
Lecz Helena wnet ocknęła się, a jednocześnie zbudziła się w niej duma pięknej niewiasty i Polki, przywykłej do hołdów w otoczeniu męskiem. Więc stawiła się Jagielle ze swobodną śmiałością:
— Jestem niewolnicą, to czyńcie ze mną, co się wam spodoba, ile że w waszej mocy jest włożyć mi więzy i uciskać bezbronną. Gdy zaś we mnie widzisz bezsilną niewiastę, a masz duszę czułą i litościwą, nie ten jest sposób ofiarowania przysługi...
Takie słowa wywarły nadspodziewanie dobry skutek. Jagiełło, zwykły widzieć w niewiastach niewolnice, tę jedną uznał w duchu za istotę niezwykłą, więc trochę z obawy pominął całą sprawę milczeniem. Natomiast Olgierdowa z córką zdołały skłonić Helenę do przyjęcia gościny w zamku i wnet uprowadziły ją z sobą.
Nieszczęsna dziewica długo jeszcze zostawała pod wrażeniem owego widma z przeszłości, widma snać drogiego i serdecznego, którego odbiciem tak wiernem a niespodzianem była twarz młodego pogańskiego ofiarnika.
Był że to on? Był że to ten sam niewdzięczny, którego jej serce wybrało, a który został dla niej obojętny, bo go usidliła inna piękność,