Strona:PL Pojata córka lizdejki.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dziewica, łagodnem spojrzeniem obejmując księcia i dwór jego.
— Pokaż że nam swoje bóstwa, — nalegał książę, — gdyż one stanowią naszą własność.
Gdy uchylone wieko skrzyni, ukazało oczom zgromadzonych bogate naczynia kościelne; branka, nosząc imię Heleny, zręcznie wtrąciła:
— Bóstwa te jednym korzyść, a drugim — szkodę tylko największą przynoszą.
Jagiełło odstąpił od skrzyni skwapliwie i zgodził się z łatwością na prośbę Heleny, aby skrzynię powierzono do czasu opiece zamieszkałych w mieście oo. Franciszkanów.
Na dany rozkaz wnet sprowadzono dwóch starców ubogo odzianych i nieśmiało stąpających śród owej ciżby pagańskich ofiarników i kapłanów, a ci, ku zdumieniu wszystkich, ujęli ciężką skrzynię z łatwością na ramiona, a śpiesznie uszli z oczu zebranych. Lecz daremnie Helena prosiła, by jej wolno było szukać przytułku u starców.
— Cóż to? — rzekł obrażony Jagiełło, który już raz wspomniał o gościnie na zamku, — czy wam milsza mnichów, niż moja gościnność? Jedna branka będzie gardzić łaską księcia i pana Litwy?
Helena na to hardo głowę wzniosła do góry i dumna swą urodą, śmiałem spojrzeniem powiodła do koła. Lecz wnet spotkawszy wzrok pełen współczucia jednego z najmłodszych ofiarników, lekko krzyknęła i padła zemdlona.
Pośpieszono jej na ratunek. Sama księżna Olgierdowa z córką Akseną troskliwie ją cuciła, więc przyczyna wypadku uszła bacz-