Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
WIECZÓR.


R

Rosa już chłodząca pada,
Kryją się góry pomrokiem,
Lecz gwiazda miłości blada
Świeci na niebie wysokiem.

To, co niebieskie sklepienie,
Słońce, oświeca tak jaśnie,
Gdy padną wieczorne cienie,
Kryje się zwolna i gaśnie.

A kiedy słońce się kryje,
Przynosi wietrzyk sen lekki;
Wszystko, co kocha i żyje,
Zamyka zwolna powieki.

Nikną już dniowe obrazy,
Świat się powłoką pokrywa,
Tylko na grobowe gazy
Księżyc swą światłość rozlewa.