Przejdź do zawartości

Strona:PL Platon - Protagoras; Eutyfron.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Na to się koniecznie zgodzić trzeba.
— Mężni zatém nie objawiają zgoła bojaźni       B. szpetnéj, kiedy ją objawiają, i nie okazują również odwagi szpetnéj?
— To prawda.
— A jeżeli one nie szpetne, czyż nie są piękne?
— Tak.
— A jeżeli piękne, to i dobre?
— Tak jest.
— A zatém i tchórze i śmiałki i szaleńcy z drugiéj strony objawiają znowu i bojaźń szpetną i odwagę takąż?
Zgodził się na to.
— A czy są śmiałymi w sposób szpetny i zły przez co innego, jak przez brak poznania i przez niewiadomość?
— Przez nic innego.
— A cóż? to, przez co tchórzliwi tchórzliwymi są,       C. tchórzostwem czy męstwem nazywasz?
— Tchórzostwem, oczywiście.
— A czy tacy nie okazali nam się tchórzliwymi przez brak wiedzy o tém, co niebezpieczne?
— Tak jest.
— Wskutek niewiadomości téj zatém tchórzliwymi są?
Zgodził się na to.
— To zaś, przez co tchórzliwymi są, za tchórzostwo poczytałeś?
Przyznał.
— A więc niewiadomość o tém, co niebezpieczne jest a co nie, byłaby tchórzostwem?
Skinął na to głową.
— A tchórzostwu przeciwne jest męstwo?       D.
Przyznał.
— Mądrość zatém w rzeczach, o ile bezpieczne są a o ile nie, przeciwna jest niewiadomości o tém?
I na to jeszcze głową skinął.
— Niewiadomość zaś o tém tchórzostwem jest?
Na to już zaledwie głową ruszył.