— A czy ty, Protagorasie, sądzisz tak, że niektórzy ludzie żyją dobrze, a inni źle?
— Tak.
— A czy ci się zdaje, że człowiek żyłby dobrze, gdyby żył dręczony przykrościami i cierpieniami?
— Nie.
— A gdyby w ciągu życia przyjemności doznał umarł potém, czyż nie zdawałoby ci się, że żył dobrze?
— Zapewne.
— Przyjemnie zatém żyć — dobrze jest, a nieprzyjemnie żyć — to źle?
— Pod warunkiem, że się w życiu doznaje przyjemności C.
w rzeczach pięknych.
— A jakżeto, Protagorasie, czy i ty także, podobnie jak większa część ludzi, niektóre przyjemne rzeczy nazywasz złemi, a niektóre przykre dobremi? Bo co do mnie, to sądzę, że rzeczy przyjemne, o ile przyjemne są, o tyle są i dobre, w tém przekonaniu oczywiście, że nic złego z nich nie wypłynie — i również myślę tak, że i przykre rzeczy, o ile przykre są, są złe.
— Nie wiém, Sokratesie, czy tak wprost na pytanie twoje mam odpowiedzieć, że wszystko co przyjemne D.
, to i dobre, a co przykre, to złe — owszem zdaje mi się bezpieczniéj nietylko ze względu na odpowiédź obecną, ale i ze względu na doświadczenie całego mojego życia odpowiedzieć ci, że są niektóre przyjemne rzeczy, które nie są dobre, i przykre niektóre, które nie są złe, a są i takie, które są złe, a nareszcie i takie, które nie są ani złe ani dobre.
że chociaż »ludzie silni są zdolnymi do wykonania czegoś,« sądu tego odwrócić nie można i powiedzieć, że »zdolni do wykonania czegoś tą silnymi.« Ale Sokrates ani jednego ani drugiego twierdzenia nie utrzymuje wcale, zmusił tylko Protagorasa do przyznania téj prawdy, że ludzie śmiali są o tyle tylko mężnymi, o ile ze śmiałością tą łączy się wiedza. Przykład zatém Protagorasa o »zdolności« i »sile fizycznéj« jest już dla tego samego niewłaściwie użyty i rozumowanie jego bezzasadne: pomija je téż Sokrates milczeniem, przystępując z innéj strony do dowodu, że cnota na wiedzy polega.