Przejdź do zawartości

Strona:PL Platon - Protagoras; Eutyfron.pdf/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przeciwne zdania a nie spierajcie się; bo zdania przeciwne objawiają nawet przez życzliwość       B. przyjaciele wobec przyjaciół, spór zaś rozpoczynają ze sobą strony powodowe w procesie i nieprzyjaciele. W ten sposób stałaby się dla nas rozprawa bardzo zajmującą; bo wy rozprawiając tak, moglibyście najsnadniéj wywołać w nas dobre o sobie zdanie, nie pochwałę, gdyż wywołać można dobre o sobie zdanie w duszy słuchających bez wszelkiéj nieszczerości, a pochwała w słowach często może być fałszywą i przekonaniu       C. przeciwną. My znowu słuchający moglibyśmy w ten sposób najprędzéj doznać przyjemności, nie uciechy; bo przyjemności może tylko doznać ktoś, kto za pomocą samego tylko rozumu dowiaduje się o czémkolwiek i pojęcia o tém nabiera, uciechy zaś taki, który np. jé coś albo miłe ma czucie w samém jedynie ciele.
Te słowa Prodikosa wielom z obecnych nadzwyczaj się spodobały — a po nim przemówił Hippias, mędrzec ów wielki:
— Mężowie, którzy tutaj obecni jesteście! ja uważam was wszystkich za krewnych i powinowatych i       D. spółobywateli — na zasadzie jednak natury, nie prawa. Bo równe z równém spokrewnione jest z natury swéj, prawo zaś, jako samodzierca nad ludźmi postawione, wbrew naturze przemocy częstokroć używa. Sromotą więc byłoby dla nas, którzy naturę rzeczy znamy, należąc do największych w Helladzie mędrców, skorośmy się właśnie w tym charakterze zeszli w samém niby prytaneum mądrości Helleńskiéj i skorośmy się zgromadzili w najznakomitszym i najzamożniejszym domu w tém mieście, nie okazać nic téj godności naszéj godnego, ale w nieporozumieniu wzajemném pozostać, jak zwykli czynić ludzie najpospolitsi. Ja zatém proszę       E. was i radzę wam, Protagorasie i Sokratesie, abyście się pogodzili, na średnią drogę zgody naprowadzeni       338. przez nas, waszych niby sędziów polubownych, i abyś