Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiązanie: „czy się też pozna na tem Sokrates, ów mędrzec, że ja sobie igram i przeczę własnym trwierdzeniom, czy też może wywiodę w pole i jego i resztę słuchaczy?” Oczywiste to bowiem dla mnie, że w skardze swojej on sam ze sobą jest w sprzeczności, tak zupełnie, jak jeśliby rzekł: „Sokrates wykracza przeciw sprawiedliwości, przez to, że nie wierzy w bogów, ale oraz, że w bogów wierzy.” Ależ to jest żart figlarski!
15. Zastanówcie się wraz ze mną, mężowie, dlaczego, mojem zdaniem, tak właśnie na jego słowa zapatrywać się należy. Ty, Meletosie, odpowiadaj nam! Wy zaś, jak was prosiłem o to na początku, pamiętajcie nie wszczynać przeciwko mnie wrzawy, gdy w sposób, do którego przywykłem, toczyć będę rozprawę....
Meletosie! Czy jest na świecie człowiek, który, aczkolwiek wierzy, iż są czyny ludzkie, nie wierzy jednak, iż są ludzie? — Niechże mi odpowiada, mężowie, a nie pokrzykuje tylko na przeróżne tony! — Czy jest człowiek, który, choć nie wierzy, iż są konie, wierzy jednak w istnienie rzeczy, dokonanych przez konie? Albo też, pomimo że nie wierzy, iż są fletniści, wierzy przecież w istnienie gry fletnistów? Niemasz takiego, przezacny człowiecze, ja to mówię i tobie i reszcie obecnych tu, skoro ty odpowiedzi dać nie chcesz. Odpowiedz-że mi przynajmniej na następujące pytanie. Czy jest na świecie człowiek, który-by, wierząc w istnienie rzeczy, tyczących się bóstw, nie wierzył wszakże temu, iż istnieją bóstwa?
— Niemasz takiego.