Strona:PL Platon - Fileb.djvu/129

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i dla tego uchodzić winna za najdoskonalszą. Nie wiem teraz, co mam począć, bo ani tobie, ani jemu nie chciałbym przeczyć.
S. Ledwie mówić rozpocząłeś, a już ulękniony broń odrzucasz, jak mi się wydaje.
P. Myśl co chcesz.
S. Czyż moja w tem wina, że źle mnie pojąłeś?
P. Jakto?
S. Nie o to przecież, drogi Protarchu, pytałem, która z umiejętności lub nauk przed innemi na uznanie zasługuje pod względem swej doniosłości, potęgi i korzyści, lecz o to, która z nich ma na celu najdokładniejszą ścisłość i prawdę, chociażby i niewiele znaczyła i drobne tylko przynosiła korzyści. Tej to umiejętności obecnie poszukujemy. Rozważ tylko; Gorgiaszowi nic nie ujmiesz, przyznając umiejętności jego pierwsze miejsce ze względu na zaspokojenie potrzeb ludzkich, lecz czynność umysłową, o której obecnie mówię, rozpatrzmy z tego samego stanowiska, z którego rozpatrywaliśmy barwę białą, co do której przyznaliśmy, że mała jej ilość, lecz czysta, przewyższa pod względem prawdziwości wielką ilość, lecz nieczystą. Podobnież i tutaj, rozpatrzywszy i omówiwszy rzecz należycie, nie będziemy uwzględniali korzyści, jakie z niektórych umiejętności wypływają, ani ich rozgłosu, lecz uznawszy, że dusza nasza posiada wrodzoną zdolność umiłowania prawdy i zastosowania do niej wszystkich swych czynności, rozbierzemy tylko czystość rozumu i mądrości, w celu orzeczenia, czy owa nauka ją w sobie zawiera, czy też jej szukać winniśmy w innej, doskonalszej.
P. To też właśnie rozważam — a trudno mi doprawdy przypuścić, iżby inna jaka nauka lub umieję-