Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/255

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Thessalii! A gdzież się podzieją owe twe rozmowy o cnocie, sprawiedliwości, do którycheś przywykł?
Może znów powiész, że chcesz dla tego pozostać przy życiu, abyś biorąc z sobą twe dzieci do Thessalii, tam je wychował, aby późniéj ci wyrzucały, że przez ciebie stały się obcemi dla swego kraju! Albo czy zostawione w Atenach, choć przy nich nie będziesz, byleś tylko żył, lepsze odbierą wychowanie? Zapewne przyjaciele twoi wezmą je pod swoję opiekę? Jeśli to zrobią gdy się oddalisz do Thessalii, czemuż nie mają zrobić, gdy umrzesz? Nie inaczéj wnosić wypada, jeżeli ci co się oświadczają twojemi przyjaciółmi, są niemi w istocie. Tak! posłuchaj nas Sokratesie! nas praw, twoich od młodości przewodników! i nie ceń więcéj życia, twych dzieci, lub co innego, nad sprawiedliwość, abyś po śmierci mógł śmiało wystąpić przed sąd który cię czeka. Bo tém co zamierzasz, nie poprawisz ani twego losu, ani nie zrobisz dla siebie, ani dla twych dzieci, ani dla twych przyjaciół nic lepszego, nie przyzwoitszego, nic godniejszego, ani wtém życiu, ani w przyszłém. Przeciwnie poddając się wyrokowi, umrzesz jako wielka ofiara niesprawiedliwości ludzkiej, lecz nigdy jako ofiara niesprawiedliwości praw. Jeśli chwycisz się ucieczki, i przeciw niesprawiedliwości, krzywdzie, użyjesz odwetu, bez godności jaka tobie przystoi zerwiesz święte związki, jakie nas dotąd z tobą łączą. Narazisz na wiele złego tych których bynajmniéj nie powinieneś: naprzód siebie, potém przyjaciół, a w końcu krainę. My będziemy zawsze tobie nieprzyjazne za życia; a po śmierci krewne nasze prawa w krainie umarłych, niechętnie także cię przyjmą, wiedząc żeś nas chciał naruszyć, i gwałcić. Niech więc Krito nie ma większego u ciebie nad nas znaczenia! niech cię nie skłoni do tego, co ci doradza!“
To słowa zdaje mi się kochany Kritonie że ciągle słyszę