Strona:PL Platon - Biesiada Djalog o miłości.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

źniej z konieczności przejdzie do kontemplacji piękna, tkwiącego w czynach ludzkich i obyczajach, spostrzeże, że to piękno wszędzie jest jedno i to samo, aż wreszcie dojdzie do wniosku, że należy mało cenić piękno cielesne. Od obyczajów ludzkich przejdzie do nauk, żeby w nich ujrzeć piękno, i wówczas, patrząc na piękno ogólne, a nie na piękno jednego jakiegoś przedmiotu, nie będzie skrępowany, jak niewolnik, miłujący piękno jednego chłopca, człowieka lub zajęcia, ale zwrócony ku całemu morzu piękna i w nie zapatrzony, będzie rodził wiele pięknych i wzniosłych myśli w swem dążeniu do niezmierzonej mądrości.
Tym sposobem duch jego, wzmocniwszy się i nabrawszy siły, ujrzy jedną tylko jedyną wiedzę, której przedmiotem jest piękno. Teraz, Sokratesie, staraj się zwrócić szczególniejszą uwagę na to, co powiem.
§ 29. Kto do takiego stopnia pozna tajemnice miłości przez stopniową i dobrze skierowaną kontemplację, ten w końcu ujrzy cudowne w swej naturze piękno, które było celem wszystkich jego prac poprzednich. Jest to bowiem piękno, które istnieje wiecznie, nigdy nie powstaje i nie ginie, nigdy nie zwiększa się, ani zmniejsza, nie jest częściowo tylko piękne, a częściowo brzydkie, ani czasem piękne, a czasem brzydkie, ani pod jednym względem piękne, a pod innym brzydkie, ani w pewnem miejscu piękne, a w innem brzydkie, ani piękne dla jednych, a brzydkie dla drugich. Piękna tego nie można sobie wyobrazić w formie zmysłowej, jak np. twarz, ręce albo ciało; nie jest ono pięknem w mowie lub wiedzy, nie egzystuje