Strona:PL Pisma Sienkiewicza t.19 - Ta trzecia (i inne nowele).djvu/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Twarz jej śmieje się, oczy śmieją się, wilgotne usta śmieją się... Istny poranek. Chwytam ją za ręce i poczynam je całować aż do łokci, ona zaś pochyla mi się do ucha i pyta:
— A kto lepiej kocha?
Następnie prowadzi mnie za rękę przed oblicze rodziców. Stary Susłowski ma minę Rzymianina, ofiarującego na śmierć pro patria jedyne dziecko; matka roni łzy w kawę, bo oboje siedzą przy kawie. Ale wstają na nasz widok i papa Susłowski przemawia:
— Rozum i obowiązek kazałyby mi powiedzieć: nie! — ale serce rodzicielskie ma swoje prawa — jeśli to jest słabość, niech mnie za nią Bóg sądzi!
Tu podnosi oczy na dowód, że gotów jest odpowiadać w razie, jeśli trybunał niebieski rozpocznie natychmiast spisywanie protokółu. Nie widziałem w życiu nic bardziej rzymskiego, prócz salami i makaronu sprzedawanego na Corso. Chwila jest tak uroczystą, że hipopotam pękłby ze wzruszenia. Uroczystość jej podnosi jeszcze pani Susłowska, rozkładając ręce i mówiąc łzawym głosem:
— Moje dzieci! jeśli wam kiedykolwiek będzie źle na świecie, schrońcie się tu — tu!