Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.3.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  178  —

ale nie było ani jednego, któryby nie pozostał dłużnym na mniejszą lub większą kwotę pracodawcy. Tak dzieje się prawie wszędzie. Czas winobrania jest karnawałem dla indyan, po którym następuje post aż do przyszłego lata. Kredytu przytém nie mają nigdzie, ponieważ nie odznaczają się uczciwością; każdy więc farmer, wszelkie naddatki udzielone, czy to wódką, czy pieniędzmi, uważa za stracone raz na zawsze, dlatego wszyscy starają się już z góry przy układach strącić je z ceny robocizny. Bawiąc kilka dni między Cahuijjami, mogłem, patrząc na ich codzienne życie, zbadać jako tako ich charakter. Niestety, nie znalazłem w nich, prócz pozorów, ani jednego z tych szlachetnych przymiotów, jakie cechują bohaterów Coopera. Najprzód życie ich, wśród brudów nie do uwierzenia i wśród robactwa, przed którém wreszcie uciekłem, może przejąć tylko wstrętem; powtóre, w każdym ich kroku znać demoralizacyą cechującą rassy ginące. Są leniwi, wiarołomni, kłamcy, a wreszcie i tchórze. Jeśli nie kradną i nie rozbijają, to tylko dlatego, że drżą przed straszliwym linchem, z którym poznajomili ich skwaterowie.
Nieraz zdarza się, że skwater, któremu coś zginie, sam jeden przyjeżdża do obozowiska, i sam jeden wśród wszystkich mężczyzn dopełnia poszukiwań i wymierza sobie sprawiedliwość. Biédni ci pół-dzicy są przytém niezmiernie łakomi na wszystko co nie jest ich własnością. Mój „bowie-kni-