den wielki Zews grecki, któremu podobało się wziąć na się szatę, zwaną przez nas światem zjawisk.
Z marzeń podobnych budziłem się dopiéro, gdy słońce kryło się już pod wodą, a na mroczném wybrzeżu w Landing, zapalano latarnię morską. Wsiadałem wówczas w łódź i łagodny przypływ w cieśninie unosił mnie do drugiego brzegu. Potém, pogawędziwszy jeszcze z Maxem, szedłem spać, a raczéj oddawałem się na pokarm muskitom. Nieraz zbudziwszy się w nocy, myślałem sobie: być może, że w mądrym wszechświecie mają i muskity swoje prawa bytu, gdybym ja jednakże był je stworzył, stworzyłbym je tak, żeby zjadały wyłącznie Maxa nie mnie.
Świtaniem wstawałem do kąpieli. Nie myślcie, żeby tu kąpiel była równie spokojna i bezpieczna, jak nad brzegiem Bałtyku, albo morza Niemieckiego. Rekinów na całém pobrzeżu kalifornijskiém jest mnóstwo. Nieraz popłynąwszy z rybakami na pełne morze, widziałem podnoszącą się z toni potężną, ostro zakończoną płetwę i czarniawy grzbiet jednego z tych potworów, które, zwłaszcza pod wieczór, lubią igrać na fali, to pokazując się, to niknąc naprzemian. Pierwszego dnia kąpałem się z nożem w ręku, ale byłto zbytek ostrożności, rekiny bowiem nigdy nie zbliżają się do brzegu z obawy, aby fale nie wyrzuciły ich na piasek. Dla kąpiących się, bez porównania niebezpieczniejsze są inne stworzenia, zwane po angielsku: „steengris“ (nie wiem jak się pisze), a po polsku, zdaje mi się: raja. Jestto ryba płaska, okrągła, z wydłużonym ogonem, podobnym do ogona prosięcia. Owóż ogon ten opatrzony jest w kolec w kształcie szpady, po obu ostrych brzegach ząbkowany i nadzwyczaj śpiczasty. Ryba
Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/259
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.