Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oręża: iako słyszałem od iedney, iż, dawszy odpór nieprzyiaciołom piką, chowa ią dotąd pilnie, iakoby świętą relikwią, y nie oddałaby iey ani zbyłaby za ciężki piniądz, w takiey cenie trzyma ią u siebie.
Słyszałem od niektórych starych komturów Rodyiskich a także czytałem w starey xiążce, iż, kiedy Rodus był oblegany od sułtana Solimana, piękne niewiasty y panny z miesta nie oszczędzały swoich pięknych twarzy, y tkliwych a wdzięcznych ciałek, aby ponosić dobrą część trudów y mozołów oblężenia, tak iż często zgoła poiawiały się przy barzo nagłych nieprzezpiecznych szturmach y odważnie wspirały rycerstwo a żołnirzów ku wytrzymywaniu ich. Ha! piękne Rodyiki, imię wasze, chluba wasza, głośne były we wszytkich czasach, y wierę nie godneście były bydź pod panowaniem barbarzyńców!

Za czasu króla Franciszka pirszego, miesto Sanrykia[1] w Pikardyey było oblegane y dobywane przez iednego szlachcica flamandzkiego, nazwiskiem Domryn; był to chorąży pana Ruia a szło z nim stu iezdnych y dwa tysiące pieszych, y nieco też harmaty. W murach było stu pieszych, co było barzo niemnogo. Y byłyby wzięte, gdyby nie białe głowy z miesta, które ziawiły się na murach z bronią, wodą y oliwą wrzącą y kamieńmi, y krzepko dały wstręt nieprzyiaciołom, mimo iż czynili co mogli aby wniść. Ieszcze dwie z rzeczonych pań wydarły dwa sztandary z rąk nieprzyiacioł y cisnęły ie z murów do miesta; tak iż oblęgaiącym mus był opuścić wyłom, iaki uczynili, y poniechać murów y odyść: z czego sława poszła na całą Francyią, Flandryią y Burgundyią. Po nieiakiem

  1. Miasto Saint-Riquier.