Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/299

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

aby, dla uczczenia święta, zaprosił xiężnę Kondeuszową wdowę w taniec, co też uczynił, aby iey usłuchnąć y powiódł ią w powszechny bal: ci którzy byli na Sakrze, iako ia, widzieli to y snadno sobie przypomną. Oto, swobody, iakie miały podczas wdowy. Dzisiay im to iest zbronione iako świętokradztwo, tak iako y barwy; bowiem nie śmiałyby nosić ani przywdziać co insze, iak samo białe y czarne; wżdy spódnice, kiecki y pończochy mogą nosić szare, bure, fiołkowe a niebieskie. Widziałem y takie, co sobie pozwoliły na czerwone, szkarłatne y szamowe, iako w onych dawnych czasach; lza im było bowiem nosić wszytkiego koloru kiecki y pończochy, ieno suknie nie, iako mi powiedano.
Owóż ta xiężniczka, o którey mówiliśmy, snadnie mogła przywdziać ową suknię ze złotogłowiu, to bowiem było iey przybranie ziążęce y szata uroczysta, która była iey przystoyna a dozwolona, aby okazać suwereństwo a godność xiążęcą; iako czynią ieszcze y mogą czynić nasze grebinie a diuszesy, które noszą y mogą nosić ubiory diuckie a grabskie w swoich uroczystościach. Nasze wdowy, ku swoiey zgryzocie, nie śmieią nosić kamieni, chyba na palicach, przy iakich zwierzciadłach a modlitewniczkach, y przy iakich pięknych świętościach, ieno nie na głowie, ani na ciele; owszeyki siła pereł na szyie a ramionach: owo klnę się wam, widywałem wdowy tak ochędożne w swoich stroiach białych a czarnych, iż pociągały ku sobie tyleż, co pstrokaciny niewiast mężatych y panien francuzkich. Owo dosyć iuż uradzać o oney zamorskiey wdowie; trza nieco pomówić o naszych, za-