Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/287

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

iżby dzielił z nim stół y spólny sposób życia y spólne losy, y skoro pochodził z francuzkiego rodu y sam był francuzem, nie mógł bydź lepiey chowany iako na dworze Francyey y miedzy Francuzami, gdzie miał tyle krewnych y przyiaciół; zwłaszcza nie przepomniał iey powiedzieć, iż dom Lotaryngski był domowi Francyey zobowiązany barziey niż iakiemu bądź w krześciiaństwie, wspominaiąc iay sprawę diuka Lotaryniey przeciw diukowi Karolowi Burgundskiemu, zabitemu pod Nansem: w czym była rzecz nieomylna do wierzenia, iż bez Francyey byłby zniweczył y diuka Lotaryniey y iego xięstwo, y uczynił go naynędznieyszem xiążęciem we świecie. Z tego zatem iawiło się, komu dom Lotharyniey był więcey powinny; czy domowi Francyey czy Burgundyey; w czym czynił iey mały przytyk, iż powątpiewał o niey, która była z tamtymi spokrewniona y przechylała się w tamtą stronę y mogła także przechylić syna y w tym go żywić; owo dlatego chciał się go zapewnić. Przytoczył iey również zobowiązanie, iakie ów dom Lotharyngski miał dla Francuzów, iż doznał od nich tak skuteczney pomocy czasu wypraw krzyżowych y dobywania Hierozolimy, królestwa Neapolu y Sycyliey. Przytoczył również iako iego natura ani ambicyia nie zmierzała zgoła do niweczenia ani strącania xiążąt, wżdy do wspirania ich we wszytkiem gdy popadną w niedolę, iako to uczynił oney małey królowey Szkocyey, blizkiey krewney iego syna, xiążęciu Parmy y Niemcom tak uciśnionym, iż gotowe były cale upaść bez iego pomocy; owo, dla tey samey dobroci a wspaniałomyślności, chciał mieć w opiece owo młode xiążę