Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/277

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

władała we swoich Nyderlandach łagodnością, iako tamta surowością; toteż, póki żywa była, król Franciszek nie obrócił ani raz swoiey broni a woyska ku tym stronom, mimo iż król Angliey do tego go nakłaniał; powiedaiąc, iż nie chce wyrządzać zmartwienia oney godney xiężniczce, która się okazała tak dobrą przeciw Francyey, y była tak stateczna a cnotliwa, wey przytym nieszczęśliwa, barziey niż iey cnoty zasługiwały na to, w małżeństwach, z których pirsze było z królem Karlem ósmym; ten ią odesłał barzo młodą do domu a do iey oćca; drugie z synem króla Haragońskiego, zwanym Iehanem, z którego miała dzicię pogrobowe, zmarłe hnet po urodzeniu; trzecie z pięknym diukiem Filibertem Sabaudzkim, z którego nie miała żadnego potomstw a i dlatego nosiła to za swoie godło: Fortune infortune, fors une. Spoczywa z mężem w onym pięknym klasztorze Breyskim, barzo wspaniałym, wpodle miesta Burgu w Bressyey, które widziałem.

Ona tedy królowa Węgrów przypomagała sielnie cysarzowi, bowiem był sam. Miał ci, prawda, Ferdynanda, króla Rzymiańskiego, swoiego brata; dość on wszelako miał roboty stawiać czoło onemu wielgiemu sułtanowi Solimanowi. Cysarz miał także na karku sprawy Włoch, które stały podczas iakoby we wielgim pożarze; w Niemczech nie było lepiey z przyczyny Sułtana Tureckiego, ani na Węgrzech, ani w Iszpaniey (gdy się zbuntowała pod panem Szyfrem[1]), ani w Indyach, w Nyderlandach, w Barbaryey, we Francyey, która była nawiętszym ciężarem ze wszytkich: prosto mówiąc, tak się darzyło iakoby

  1. Wilhelm de Croy, pan de Chièvres.