Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rować z biedney y głupiutkiey dziewczyny?“ Nie wiem, czy należy mienić oną dziewczynę głupią a prostaczką, abo też chytrą a podstępną, która iuż posmakowała tego wprzódzi. Zdaię się w tym na uczone wykładacze.
Wiele więtsza prostaczka była ina panna, która uskarżała się przed sądem, iż gach użył iey przemocą; owo, gdy iego przesłuchano w tey sprawie, iak odparł: „Panowie, zdaię się na nią czy to prawda, y czy nie wzięła moiey rzeczy y nie włożyła własną dłonią do swoiey. — Ha, pany sędzię (rzekła dziweczka), to szczyra prawda, przedsię któżby nie był tego uczynił? skoro mnie bowiem położył y podkasał, przytknął mi swoią rzecz sztywną a kończystą iak patyk do brzucha, y tak mię nim szturchał iż bałem prz się że mię przebiie y dziurę mi zrobi. Ba! wtedyż wzięłam mu go y włożyłam do dziury która iuż była gotowa“. Czy owa dzieweczka była tak głupia czy podawała się bydź taką, niech ini osądzą.

Rzeknę wam dwie powiastki o dwóch niewiastach zamężnych, prostaczkach iako ta, abo też barzo chytrych, iako kto woli. Chodzi tu o iedną barzo wielgą damę, którą znałem, barzo cudną y dla tego sielnie pożądaną od wielu. Owo, iednego dnia, pewien barzo wielgi xiążę prawił iey o miłości, zgoła nawet nagabywał ią mocno, przyrzekaiąc barzo piękne y wielgie godności, z zaszczytami y bogactwami dla niey y iey męża[1], tak iż ona, słysząc te słodkie pokusy, użyczyła im dość łagodnie ucha; wżdy od pirszego razu nie chciała mu ustąpić, ieno, iako niewinna, świeżo y młodo zaślubiona, niewiele ieszcze znaiąc świata, odkryła wszytko mężowi y zapytała o radę, zali ma to uczy-

  1. Cent Nouvelles nouvelles, opowieść XXV.