ganiem, życząc hnet iednego, to drugiego, nie wiedząc z którymby się miała złączyć dla swey więtszey korzyści a chluby; to znów niekiedy nie chce żadnego z nich, wey chwieie się w swoiey deliberacyey, y iey chuć miłosna nie może się ustalić. Wżdy cale insza rzecz iest z dziewką, y wszytkie takie sprawy są iey nieznane: która dąży iedynie k’temu, aby mieć przyiaciela y położyć w nim wszytkie swoie myśli, skoro go dobrze wybrała, y powolną mu bydź we wszytkiem, widząc w tym dla się wielgą chlubę aby bydź stateczną w miłości: owo też oczekuie z więtszą chucią rzeczy których nigdy nie widziała, ani słyszała, ani doświadczyła, y pragnie ich barziey, niżeli niewiasty bywałe w widzeniu, słyszeniu a doświadczaniu wszytkiego. Owo też pragnienie iey oglądania nowych rzeczy popędza ią sielnie; wywiaduie się u biegleyszych, co ieszcze barziey podsyca w niey ów ogień; y tak żąda połączenia z tym, którego uczyniła panem swoich myśli, którey to żarkości nie masz we wdowie, ile że iuż to wszytko ma poza sobą.
Owo ta królowa u Bokacyusza, podeymuiąc znów materyią y chcąc położyć ostateczny koniec zagadnieniu, konkluduie: iż wdowa iest chciwsza rozkoszy miłośney sto razy więcey niżeli dziewica, tem więcey że dziewica chce zachować pilnie dziewiczość a prawiczeństwo swoie, iako iż cała iey przyszła cześć na tym się funduie. Powtóre dziewice są ze swey przyrody lękliwe, a zwłaszcza w tey rzeczy mało zgrabne y mało sposobne potemu aby przyść na wymysły a dogodności okazyów, iakich potrzeba do takich spraw; co nie iest tak u wdowy, która iest iuż wieldze bywała, obrotna y śmiała w tem rzemięśle,
Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/201
Wygląd
Ta strona została przepisana.