Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wey czym inym niźli mydłem napolitańskiem“. Owa pani opowiedziała rzecz iedney kompanionce, zasię ów szlachcic swoiemu druhowi. Oto iak się o niey dowiedziano, ci bowiem podali ią inym: iakoż opowieść była trefna a sposobna do śmichu.
Wżdy niema wątpienia, iż one białe głowy, kiedy są na osobności, miedzy naypoufalszemi przyiaciółkami, opowiedaią sobie gadki równie dobre iako y my miedzy sobą, y ugwarzaią o swoich amorach y psotach nabarziey sekretnych, y potem śmieią się z nich do ozpuku, y dworuią ze swoich gachów, skoro uczynią iakie niezdarstwo, abo iaki uczynek sposobny do pośmiechu łub dworowania.
Owo ieszcze lepiey czynią; odbieraią bowiem sobie swoich służków, nie tylko niekiedy dla miłości, ilko by z nich wydobyć wszytkie sekrety, figle a sprosności iakie z drugiemi wyrządzali; y ciągną z tego swoią korzyść, bądź to aby podsycać sieiniey swoie ognie, bądź dla zemsty, bądź aby pokrzywiać się sobie wzaiem w poufnych rozmowach, kiedy są same.
Za czasu króla Hendryka trzeciego uczyniono ów niemy paszkwil (w owey xiędzie obrazków o którey powiedałem wprzódzi) z wielu pań, w ich postawach y obcowaniu ze swoiem samcem. Z czego, wierę, było sielne zgorszenie. Zobaczcie ustęp, gdzie o tym mówiłem poprzednio.
Owo dość iuż na tym. Życzyłbych chętnie, z dobrego serca, niżby wiele ięzyków naszcy Francyey poprawiło się z takiego szkalowania, y poczynały sobie iako one w Iszpaniey; tam, pod gaiłem, niktby nie śmiał by na-