Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom II.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

y damy, które mu towarzyszyły. Wierzaycie mi, gdyby ów szlachcic nie był hnet umknął, źleby, wierę, z nim było; y poiawił się na dworze dopiro po śmierzci króla a końcu iego panowania. Siła było xiążeczek oszczerczych przeciw tym, którzy podczas rządzili królestwem, żadney wszelako barziey uszczypliwey a obrażaiącey iako ieden paszkwil nazwany Tygrys[1] (naśladowany z pirszey inwektiwy Cycerona przeciw Katylinie), ile że traktowała o miłościach barzo wielgiey y cudney damy y iednego możnego pana, iey krewniaka. Gdyby tego chwata co ią pisał naleziono a poymano, gdyby miał sto tysięcy żywotów, wszytkie byłby postradał: y ów wielgi bowiem y ona wielga tak byli tem do żywa ugodzeni, iż mnimali stąd popaść w szaleństwo.
Ów król Franciszek nie był tak podany ku igrom miłosnym iako iego poprzednicy; w czym barzoby, wierę, błądził, miał bowiem za małżonkę naypięknieyszą żenę pod słońcem y nabarziey powabną; owo kto ma taką, nie wychodzi na łowy iako ini, chyba byłby wielgim nędznikiem; zasię kto o to nie dba, ten mało się troszczy mówić ile o białych głowach, ani dobrze ani też źle, chyba iedno o swoiey własney. To iest maxima, którą słyszałem od iedney godney osoby; wszelako widziałem nieraz iż chybiała.

Nastał potym król Karl, który, dla swoiey młodości, nie troskał się zrazu o białe głowy, ieno troskał się radniey spędzać swóy czas na igrach a rzemięsłach młodości. Wszelako nieboszozyk pan Szyper, iego ochmistrz, który był, wedle mego osądu y inych także, naypocziwszy y nay-

  1. Pamflet ten wymierzony był w kardynała de Guize i jego bratową.