Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

iako y pomnieyszym stanie, tak iż często kupuią barzo drogo to co im się daie; gra, wierę, nie warta świeczki.
Nieiednych widzieliśmy ginących nędznie, którymby przystało zdobywać całe królestwa; świadectwem pan Buś[1], nieścigły rycerz swoiego czasu y siła inych.
Przytoczyłbych niezliczoną mnogość inych, których poniecham aby iuż skończyć y rzec y napomnieć tych miłośników, aby mieli na pamięci włoskie przysłowie które powieda: Che molto guadagna, chi putana perde![2]
Grabia Bogumił Sabaudzki drugi powiedał często, rozumieiąc to o miłości i rzemięśle woiennem:

W tych grach szalonych ten co namniey traci,
Wżdy iedną lubość setką bólów płaci.

Powiedał ieszcze, że gniew a miłowanie maią to w sobie barzo niepodobnego, że gniew miia rychło y odpada barzo łacno od osoby do którey przystąpił, barzo ciężko zasię miłość.

Oto iako się trzeba strzedz tey miłości, kosztuie nas bowiem dobre tyle ile nam iest warta, a barzo często przychodzi z niey siła niedoli. Y żeby rzec prawdę, nawięcey cirpliwych rogalów, ieśli umieią wyznać się w rzeczy y przyść do ładu ze swemi żenami, maią się sto razy lepiey niż one przyprawiacze; y siła ich widziałem, którzy, mimo iż chodziło o ich rogi, dworowali sobie z nas y śmieli się ze wszytkich utrapień y zabiegów naszych, którzyśmy uradzali wedle miłości z ich żenami; zwłaszcza kiedy

  1. Bussy d’Amboise (por. str. 10, w, 16.)
  2. Wiele zyskuje, kto traci k...ę.