Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/193

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

y gwary ich zebrania, nacycili się nią. Ini szli z umysłu na kazanie y udawali reformowanych aby pochwycić słowo kazania y nacieszyć się tą piękną białą głową. Byłem wówczas w Połcie młodym chłopcem w szkole, y wielu dobrych kompanionów, którzy mieli w tem swóy kąszczek, mówiło mi to y przysięgało: równie taka pogwarka chodziła po mieście. Oto, wierę, ucieszne miłosierdzie y sumnienna biała głowa, aby tak przekładać nad ine swoich współwierców w religiey!
Iest ina ieszcze postać miłosierdzia, która iest y była często uprawiana, względem ubogich więźniów którzy są w klozach y pozbawieni lubości białogłowskiey, nad którymi lituiąc się żeny dozorców y niewiasty maiące nad nimi strażę, abo kasztelanki maiące w swoich zamkach ieńców woiennych, udzielaią im swoiey miłości y przyzwalaią im tego przez litość y miłość bliźniego, iako rzekła raz iedna kortezana do swoiey córki, do którey galan ieden gorzał niestrzymawałą miłością, zasię ta nie chciała mu dać ani za grosika. Owo rzekła iey matka: E dagli, al manco per misericordia[1].

Tak owe dozorczynie, kasztelanki y ine obchodzą się ze swemi więźniami, którzy, chocia trzymani w zamknięciu y tacy mizeracy, czuią mimo to swędzenie skóry, zgoła tak iako za swego lepszego czasu. Wżdy powieda stare przysłowie: „Chciwość przychodzi z ubóstwa“; owo także, wierę, na słomie y twardey ziemi iegomość Priapus podnosi głowę, iako w namiętszey y nalepszey łożnicy we świecie.

  1. Ach! udzielże mu już, przez samo miłosierdzie!