Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/175

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rzeczonego męża rogala, mawiał często: „Dwie iest osób na moiem dworze, którym barzo się dłuży żeby ten a ten hnetki pomarł; iedney aby mieć iego maiętność, drugiey zasię aby zaślubić swego miłośnika; wżdy y iedna y druga barzo się aż dotąd zawiedła“.
Oto iako Bóg iest roztropny a przewiduiący, iż nie zsyła łacno złego którego się pragnie; iakoż mówiono mi, że od nieiakiego czasu ci dwoie w złem są ze sobą pożyciu, y spalili swoie przyrzeczenia przyszłego małżeństwa y zerwali kontrakty z wielgim żalem tey żeny a radością wrzkomego męża, ile że chciał się obeźrzeć za inem zaopatrzeniem y nie chciał iuż tyle czekać na śmierć tamtego męża, który, iakoby na drwiny, dosyć często wzniecał alarmy iakoby iuż miał umierać; wżdy w końcu przeżył owego nagotowionego oblubieńca. Kara to boska, wierę, bowiem niesłychana to rzecz małżeństwo tak zawierane; iest nieledaiaka rzecz y dość potworna aby godzić się y zawierać drugie małżeństwo, wówczas gdy pirsze iest ieszcze w pełney mocy.
Wolę iuż drugą, również znamienitą, ba nie tak iak ta o którey mówiłem, która, żądana usilnie przez iednego szlachcica w małżeństwo, zaślubiła go, nie dla miłości iakąby miała dla niego ale ponieważ widziała że iest chory, wycieńczony y znędzniały y nikczemnego weźrzenia, y lekarze mówili iey że nie wyżyie roku, zwłaszcza ieżeli nawiedzi tę cudną białą głowę bogday parę razy w łożnicy: zaczym spodziwała się wrychle iego śmierzci y że zagarnie sobie po iego wyżyciu wszytkie dobra y maiętności, piękne statki y wielgie zapisy iakie iey dawało to małżeń-