Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kiedy król Karol obieżdżał królestwo, w iednem pięknem mieście (mógłbych ie snadnie nazwać) zostawił córkę którą urodziła panienka z barzo zacnego domu[1]; zaczem, oddano ią na mamki biedney niewieście z tego miasta aby ią żywiła y miała pieczę o nią, y dano iey z góry dwieście talerów na tę żywność. Biedna niewiasta wyżywiła ią y hodowała tak dobrze, iż w piętnastu leciech wyrosła na barzo cudną y sk...iła się; bowiem iey matka nie troszczyła się potym o nią y w cztery miesiące po iey urodzeniu wydała się za barzo możnego pana. Och! ileż znałem takich wypadków, gdzie nikt się w niczem nie obaczył!
Słyszałem raz, będąc w Iszpaniey, że pewien znamienity pan andaluzki, wydawszy siestrę za inego pana też barzo wielgiego, po trzech dniach, gdy małżeństwo było spełnione, rzekł: Senor hermano, agora que soys cazado con my hermana, y l’haveys bien godida solo, yo le hago saher que siendo hija, tal y tal gozaron d’ella. De lo pasado no tenga cuydado, que poca cosa es. Del futuro guartate que mas y mucho a vos toca[2]. Iakoby chcą mu powiedzieć, że to co się stało to się stało, y nie warto o tym mówić, ale trzeba strzedz się przyszłości, ile że więcey dotyczy honoru niż przeszłość.

Są niektórzy będący takiey urody y mnimaiący iż nie

  1. Pana de Limeuil.
  2. Mości panie szwagrze, teraz, skoro jesteś poślubiony z moją siostrą i sam jeden jej zażywasz, trzeba abyś wiedział, iż, gdy była panną, ci i ci ją posiadali. Nie troszcz się o przeszłość, ponieważ to rzecz małej wagi; ale miej baczenie na przyszłość, która obchodzi cię o wiele bliżej