Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Uczta Baltazara.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   19   —

Jak tyś wyroków Boskich jest prorokiem,
Tak ja wyroków Boskich wykonawcą.
Więc sprzymierzeni z Bogiem ty i ja,
A ty i ja ze sobą sprzymierzeni;
Wyrokiem Boskim ty — a rózgą Boską ja!
Lecz czemuż lęk i strach ogarnął umysł twój?
Nie bój się: ty i ja to jednolity zwój!
DANIEL:
Ach, jak się nie bać, jak się nam nie lękać?
Sam Bóg — tak widzi dziś mój duch proroczy —
Sam Bóg, nasz Stwórca, będzie się w Ogrójcu
Przed tobą lękał, będzie krwią się pocił,
A nad Nim nawet słońce się zlituje,
Gdy swe oblicze w całun przyodzieje;
A skały pękną, cała ziemia zadrży.
Dzień jasny umrze, nim nadejdzie noc.
— Żałować będzie wszystko jego duszy,
Jedynie ty nie! — Twoja dłoń Go skruszy!
ŚMIERĆ:
Tak — mówisz słusznie; Tęcz zadanie moje
Jest dzisiaj tylko, pójść za twą mądrością.
Tyś wolą dziś, ja ręką, co ją spełnia;
Ja spełniać mam — a ty masz rozkazywać.
Rozkazuj więc, ja niecierpliwie czekam,
By dać ci próby swej mistrzowskiej sztuki.
— Duch ludzki, piękności potęga wszelka
Daremną zbroją są przeciwko mnie.
Najwyższe twierdze, orle nawet gniazda
W urwiskach skryte, — najsilniejszy wał,
Co murołomom nawet opór stawia,
Igraszką tylko wszystko jest przede mną.
— Tak najpierw Abla życia pozbawiłem.