Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Klaryn

Oto wszystko już przepadło....
Uciekałem i dopadło
Mnie śmiercisko. Uciekając
Gdzieś stanąłem jej na drodze:
Wróćcie się, błądzicie srodze,
Jeźli nogi w tył zwracając
Mniemacie, że ją miniecie:
Wszędzie tam ona na świecie,
Gdzie los jej pobyt przeznaczył.
Wszak z walki wracacie zdrowi,
Ja zaufałem krzakowi
I krzak mnie dla śmierci zahaczył.
(umiera.)

Bazyli

O jak dobrze trup ten blady
Opatrzności znaczy ślady,
O jak mówią czerwonemi
Usty rany jego ciała,
Że się mądrość na nic zdała
Przeciw tej, co rządzi ziemi.
Patrzcie, wszystkom skrzętnie robił,
Aby państwo me ratować
Lecz tę dłoń, co mnie ma kować
Ktoż na zgubę usposobił?