Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 58 —

— Ale on u nas był, pięścią jeszcze bardziej uderzając w stół wrzeszczał Iwański, on z moją córką musi się żenić.
— A kiedy tak, to z Bogiem, powiedziała żona Zaręby. Pójdź, mężu, pojedziemy do domu, po co nam z tym pijanym człowiekiem się kłócić. Szkoda o naszą drogę i żal mi tylko, że nas wystawiają na pośmiewisko, gdzie my niewinni.
— Ludzie, na Boga, co to wszystko znaczy? zadziwiony i przelękniony stary Michał zawołał.
— Że nas tu chcą wyźreć, kumotrze wrzeszczał Iwański. Ale słyszycie, wy syna z moją córką będziecie żenić!
— Ale o tem nic nie wiem, powiedział Michał. I wiedzieć nie chcę, po krótkiej chwili dodał stanowczo.
Krótkie powstało milczenie. W tem nagle wpadł do izby Michałek z rozognioną twarzą, na której straszna odbijała się rozpacz.
— Ojcze, krzyknął, nie gniewajcie