Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 11 —

kierunek, zapytał się trochę z współczuciem: czego kupcowi braknie.
Ach, ja nieszczęśliwa szlowiek, mówił Majer — Michalek niewie, co to ja mam za dużego klopociem. — Mój żona, meine Blimchen, zachorowal na diareja i na kaszel i na ból zębów a wszystkie nogi go bolą, a w glowie to go tak rwie, aż gwałtu reta. A teraz przyjachol do mnie Dan z Lunżyna, to mój dobra przyjaczel i mnie mówiła, żebym z nim jechol na jarmak do Nawry, bo on mówił, że mojego ogier, to dobry ogier, ale żebym go sprzedal i inszego kupil szkapę — A ja mu mówił, że nie mogę jechać, be mój żona Blimchen, to chory i na kaszel i ból zębów i —
— Już wiem, przerwał mu Michałek.
— Ny, mówił Majer, kiedy pun Michałek wie, to nie mówię nic. Ale ja sum wiem, że mój ogier, to dobry koń i że wort trzysta talarów, ale won ma slabego rozum, a ja potrzebuję mądrego ogier, bo ja kupiec — I teraz ta siedzę i muszę siedzić, a luzie jadą na jarmak,