Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Odgłos z za morza.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

By zwiedzać marzeń przecudne raje
I ciężkie zrywać ziemi kajdany.

W dali za morzem — ach, w tej godzinie
Czemu jak dawniej, bawić nie mogę?
Czemu los dziki przerwał mi drogę,
Że serce w smętnej tęsknocie ginie?

Świat tu tak zimny, tak samoluby, —
Nie zna serdecznej uścisku dłoni,
Bez odpocznienia za złotem goni.
Chciwy zdobyczy i bratniej zguby.

Świat tu tak głuchy — choć w letniej porze
Nudne są lasy i nudne sioła.
I nudny rolnik, co w pocie czoła
W tępem milczeniu skibę swą orze.

Ach, jak w ojczyźnie swobodnie było.
Gdy, skoro jasny zawita, dzionek.
Nad polem wzlatał mały skowronek
I nucił śpiewki lubo i miło!

Tu pasterz trzody na pole wiedzie,
Tam zgrabne dziewy do pracy spieszą,
Przed chatą dzieci dniowi się cieszą;
Na ugór z pługiem tam rolnik jedzie.

I słońce jasne zsyła promienia,
Łagodny wietrzyk wiosenny wieje,