Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Odgłos z za morza.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W tem się drzwi otwierają, wchodzi Kuba miech niesie:
“Tych towarów,” powiada, nie potrzebuję tam w lesie
“Żona ich niechce, niech kupiec lepiej pieniądze mi wróci!”
Kupiec z krzesła się zrywa, twarz mu się promienieje
Patrzy na miech, na kupę, potem serdecznie się śmieje:
“Niech się żona,” powiada, “wasza o to nie smuci!”

Kuba słucha, nareszcie cały przypadek pojmuje.
“Hejże, woła wesoło,“ niech no pan kupiec częstuje,
“Na ten kłopot najlepiej tęgo łykniem z butelki!”
“Niech gęś kopnie kobietę!” Niech dziś zdrowie nam służy,
“Niech mi będzie dziś święto, a choć potrwa i dłużej,”
“Nocleg u was gotowy na przypadek wszelki!”



7.
Nad grobem dziecka.

Na cmentarzu na grobie
Biała kwitnie kalina;