Strona:PL P Bourget Widmo.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

były ułożone w taki sposób, że nie miałem potrzeby obawiać się żadnych komplikacyj faktycznych. Mieszkanie nie było wynajęte na moje nazwisko. Gdyby więc Ewelina dowiedziała się o jego istnieniu, mogłem powiedzieć, że wynająłem je dla jednego z przyjaciół, Jakóba de Brèves naprzykład, który chętnie wziąłby to na siebie. Skłamałbym. Ale kłamałem tyle razy! Odźwierny, którego pieczy powierzone są te pokoje, służy w owym domu dopiero od śmierci Antoniny. Nie znał jej tedy wcale, a gdyby go ktokolwiek pytał, mógłby powiedzieć tylko, że przychodziłem tam niekiedy i przebywałem po kilka godzin, ale sam.
Od czasu jednakże, gdy myślę poważnie o odebraniu sobie życia, nie chcę, żeby Ewelina, szukając przyczyn mojej śmierci, jeżeli umrę z własnej ręki, znalazła wskazówkę podobną. Postanowiłem więc zniweczyć na zawsze ostatni ślad tego, co było najlepszą częścią radości moich na tej ziemi. Wykonanie podobnego projektu streszcza się, faktycznie, do czynów bardzo prostych, ale jakże okrutną jest ich brutalność! Zwijać mieszkanie w takich warunkach, to znaczy mieć stosunki z mnóstwem ludzi i z ciężkiem sercem łączyć obcych z pracą, którą pragnęłoby się spełnić ze czcią, śród ciszy, jak obrządek nabożny. Dobijać targu z tapicerem, żeby zabrał wszystkie przedmioty w uniesieniu romantycznem ustawione niegdyś w pokojach, które skalają jego robotnicy, co za śmiertelna ironia, gdy człowiek ma duszę rozedrganą pożegnaniem najpiękniejszych snów swoich!... Rok temu