Przejdź do zawartości

Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/526

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.



IX.
Ksiądz Tacunet.

W dwa dni po tej strasznej scenie, w piękny, majowy dzień, Klaudyusz siedział w mieszkaniu Koletty, oparty o poręcz balkonu, wychodzącego na ogród Tuileries. Parę nocy z rzędu przepędził już u swej kochanki, do której powrócił, ulegając jednej z tych zachcianek, które w podobnych stosunkach są tem gorętsze, że wspomnienie wczorajszej sprzeczki, łączy się z myślą o nowej jutrzejszej kłótni.
Mążczyzna i kobieta oddają się sobie wtedy bez pamięci. Zdawałoby się, że nieskończenie długi szereg wspólnie użytych rozkoszy, przystosował ich ciała do siebie, bo po gorącem, szalonem prawie wznowieniu uciech zmysłowych, wszelkie inne pieszczoty przestają być przyjemnemi. Klaudyusz, paląc cygaro,