Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/332

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie kochasz prawdziwie... Ale czy ty mnie kochasz istotnie?
Podczas gdy mówiła te słowa, z których każde było podłością i kłamstwem, nie uszło jej uwagi, że na twarzy romantycznego kochanka malował się zachwyt głęboki, wywołany podniosłością jej uczuć... Otoczyła znów swe skronie aureolą madonny, którą złożyła przedtem na chwilę fizycznej miłości.
Tak więc, dzięki przebiegłości i czułości, dzięki najpozytywniejszym rachubom i najbardziej subtelnej delikatności uczuć, doprowadziła młodego poetę do tego, że przystał na następujący układ, jako jedynie godny poetyckiej ich miłości: Ireneusz miał nająć pod zmyślonem nazwiskiem, w dzielnicy niezbyt odległej od ulicy Murillo, mieszkanie umeblowane, w którem mogliby widywać się dwa, trzy lub cztery razy na tydzień. Zuzanna podsunęła mu myśl najęcia mieszkania w dzielnicy Battignolles, ale uczyniła to tak zręcznie, że Ireneusz mógł mniemać, iż sam był twórcą tego pomysłu. Miał on zaraz nazajutrz rozpocząć poszukiwania i uwiadomić ją o swym wyborze „poste restante“ pod umówionemi literami w umówionem biurze pocztowem. Wszystkie te ostrożności — zbyteczne zresztą — prze-