Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

oczy na kochanka, wydał on jej się zgrzybiałym prawie starcem; pomarszczona twarz, obwisłe wąsy, obrzmiałe powieki — tak wymownie zdradzały wiek jego, że po raz pierwszy w życiu zaczęła się brzydzić nim i sobą. Gdy młoda kobieta musi ulegać pieszczotom mężczyzny, krórego nie kocha, czyni to z boleścią w sercu, choćby nawet mężczyzna ten był młodym, pięknym i szalenie w niej rozkochanym. A jeżeli mężczyzna stoi na progu starości, jeżeli pieniędzmi zdobył prawo skalania tego ciała, którego roznamiętnić nie jest zdolnym — wtedy smutek nieszczęsnej prostytutki przeradza się we wstręt i obrzydzenie. Może teraz po raz pierwszy dopiero Zuzanna spostrzegła, jak staro wyglądał baron, bo jakby dla uwydatnienia przeciwieństwa, uprzytomniła sobie w myśli kwitnącą zdrowiem twarz młodzieńca, o którym od dwóch dni na chwilę nawet zapomnieć nie mogła. Ach! jakże gorącemi musiały być pocałunki Ireneusza, pocałunki dawane bez liku, bez żadnej rachuby, bez obawy przekroczenia prawideł hygieny!... Nie, raz już skończyć potrzeba!... dłuższe wahanie się byłoby dowodem głupoty i słabości charakteru...
Powziąwszy wreszcie ostatecznie postanowienie, Zuzanna chciała natychmiast przystąpić do działania. Ubrała się pospiesznie,