Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niech mi twój odźwierny powie
okrutnym głosem: „A pódziesz.“



XXIV

Do rąk daję wam broń pewną:
niezawodne rady moje.
Może nieopatrznie wroga
sam przeciwko sobie zbroję?
 
Niechaj wasz kochanek najpierw
cieszy się brakiem rywala.
Niech stopniowo w jego sercu
żar miłości się zapala.
 
Nigdy wyścigowy rumak
nie jest w biegu szybki taki
jak wówczas, kiedy zapragnie
wyprzedzić inne rumaki.
 
Miłość nasza potężnieje
skoro nas kochanka zrani.
Ja sam tym goręcej kocham,
im sroższą jest moja pani.