Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/088

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

VI

Kobiety!!! O, jakże liczne
daje wam natura środki
abyście — na czas niepomne —
urok zachowały słodki.
 
Mąż łysiejąc jest bezradny.
Traci włosy zrozpaczony
tak jak drzewa tracą liście
gdy dmą mroźne Akwilony.
 
Skoro pierwsze siwe włosy
zauważy piękna pani,
bierze, by je ufarbować
sok z leczniczych traw Germanii...
 
Gdy jej własnych zbraknie włosów
— idzie sobie kupić nowe,
i nie wstydzi się publicznie
włożyć je na swoją głowę...



VII

Cóż powiedzieć mam o sukniach?
Piękności rozkoszne moje,