Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niechaj widzi twą troskliwość,
niech się na twą tkliwość zgodzi...



VI

Przyjdzie chwila, gdy w triumfie
lśniąc od złota i purpury
ciągniony przez konie śnieżne
wjedzie Cezar w nasze mury...
 
Przed nim będą iść w kajdanach
pokonanych Partów wodze...
Tłum młodzieńców, roje dziewcząt
zgromadzą się na ich drodze.
 
Gdy o królów, gór, rzek miano
zapyta cię twoja luba —
mów, objaśniaj — bo inaczej
pewną będzie twoja zguba.
 
Powinieneś zaspokoić
ciekawość twego dziewczęcia
mówiąc o tem, o czem nie masz
nawet słabego pojęcia.