Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/025

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



I. Wstęp. — Chaos. — Cztery żywioły. — Ukształtowanie
i zaludnienie ziemi.

Przemiany pragnę śpiewać ciał w odmienne ciała.
Bogi! wasza wszechmocność tych zmian dokonała:
Wy mój zamiar wesprzyjcie, od początku świata
Snując wiersz nieprzerwany aż po moje lata.

Nim było morze, ziemia i niebios sklepienie,
Jedyny miało wyraz całe przyrodzenie.
Zwano go zamęt[1], ogrom bezkształtny, nieskładny,
Ciężar tylko na świecie martwy i bezwładny;
Widać, że się ze sprzecznych żywiołów źle sklecił.
Jeszcze też światu Tytan[2] z rydwanu nie świecił,
Jeszcze Feby nie rosło ni nikło poroże,
Ziemia się nie ważyła w powietrznem przestworze,
Własnem ciężka brzemieniem, ni ramiony swemi
Amfitryte rozległej nie ściskała ziemi.
Morze, ziemia, powietrze — nie są różne ciała.

  1. W oryg.: Chaos, bezładna mieszanina pierwiastków, z których świat powstał. Żadna z pogańskich mitologij nie wyprowadza świata z niczego.
  2. Bóg słońca, Sol (gr Helios), Tytan, syn Hyperjona i Tel; pomieszano go później z Febem Apollinem (Phoebus Apollo) i dlatego jego siostra Luna (gr. Selene) nazywa się też Febe (Phoebe).