Przejdź do zawartości

Strona:PL Orkan - Warta.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bezcelowego miotania się, bezsensownej bieganiny. — Widząc i podziwiając tę sprawność, ład i sens przy budowie wielkiego domu, któryś z architektów przypuszczał, że robota ta prowadzi się przy pomocy szczegółowych planów, przekrojów i t. d. Tak jednak nie jest. Wprawdzie, budując w stylu zakopiańskim, są górale-budarze u siebie w domu i nie potrzebują o nic nikogo pytać, jednak między chałupą o dwóch izbach, a piętrowym domem o kilkunastu pokojach jest taka różnica, że mniej inteligentny robotnik nie dałby sobie z tem rady — oni dają. Budują największe domy według szkiców na kratkowanym papierze o skali 5 mm na metr, bez żadnych przekrojów i szczegółowych rysunków — radząc się czasem, lecz pojmując wlot lada uwagę“.
Raz nawet stanął zakład między Witkiewiczem, a jednym z architektów, który widział narysowane przezeń fragmenty tylko planu mającej się budować willi: czy dadzą sobie radę z tem prości budarze? No i Witkiewicz, jak zgóry był pewny, dzięki onym budarzom zakład wygrał.
Można bez dowodu wiedzieć, znając naturę Witkiewicza, że między nim, jako kierownikiem budowli a budarzami była harmonja trwała. Raz tylko zaszło nieporozumienie, które on cudownem znawstwem dusz prostych umiał ku lepszej jeszcze pogodzie obrócić.
Było to przy budowie willi „Obrochtówka“. Rzecz poszła o schody, których ustawienie, z przyczyny ciasnej jak i ciemnej klatki, sprawiało trudność nielada. Witkiewicz, zdaje się, sam rzeczy we wskazaniach planu nie zwyraźnił — budarze też ustawili pion schodów