Przejdź do zawartości

Strona:PL Orkan - Warta.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Władze marynarskie uznały zatokę Gdyńską jako wielce dogodną na wojenny port. Już też prowadzą się energiczne roboty około pogłębienia zatoki — buduje się pomosty i molo, a, w razie niedojścia do harmonji z Gdańskiem, kto wie, czy i port handlowy tu nie powstanie[1].
Miejsca na składy portowe i magazyny, jak i na miasto rosnące, jest na równi przybrzeżnej aż nadto. Wille letnicze mogą stanąć na zboczach góry Kamiennej, jako też na Wysokiem, malowniczem brzegu Oksywja, które od północnego zachodu, niby ława zielona półwyspu, więzi przestronną zatokę. Kolej, łącząca Gdynię bezpośrednio z arterjami Rzeczypospolitej, podkreśla dużą w przyszłości doniosłość tej miejscowości nadbrzeżnej.
Nie można tego powiedzieć o Pucku. Mieścina ta, przez szarość domów, wąskość uliczek i pobrzeżny brud przypominająca leżące poza drogami wycieczek miasteczka włoskie, ma wprawdzie pewien swoisty charakter, ale też i martwotę wegetacji. Położona nad płytką zatoką, w wąskim klinie, nie ma dostatnich warunków rozwoju. Jednak otocz kaszubskich wsi, bliskość komunikacji z osadami rybackiemi Helu, połączenie kolejowe z wnętrzem kraju wskazują, że Puck stać się może ważnym ośrodkiem handlu rybnego dla Polski. To też ma na uwadze świeżo otwarta w Pucku filja Towarzystwa „Bałtyk“. Podnieść jeszcze wypada, iż projektowane jest otwarcie w Pucku średniej półzawodowej szkoły żeglugi. Znawcy zatoki Puckiej, t. zw. morza Kaszubskiego, twierdzą, iż jest to najlepszy teren dla wyćwiczenia wstępnego młodych żeglarzy.


  1. Już powstaje.