Strona:PL Orkan - Miłość pasterska.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie bojąc, jeno tej, której się naprzód przeląkł — tak też, kto się potępienia zlęknie, już mu żadna śmierć insza straszną nie jest.
Rozmaite są dary Boże. Jedni z żonami własnemi mieszkając, czystość zachowali — a ów święty tak przed niewiastami stronił, bo czuł, że tego daru nie miał, co zaś tamci. — Jednemu Bóg dał to, drugiemu owo. Wszakże najczęściej zamieniają się ludzie z sobą przy tych darach — i nikt przeto nie jest na swojem miejscu.