Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/087

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Cieszy się ziemia cała,
Że plonu doczekała,
Że dzieci swe nakarmi,
Jak matka doskonała.
I człowiek i ptak Boży,
Niech jeno biegną skorzej:
Mać — ziemia wszem stworzeniom
Skarbony swe otworzy.
Hej! leci pieśń w niebiosy!
Hej! dzwonią ostre kosy!
Hej! drżą na ciepłym wietrze
Dostałe ciężkie kłosy:
Pod sierpem łan się kładzie,
Pracują żeńcy w ładzie,
A Bóg z błękitu nieba
Śmieje się ku gromadzie,
Zajączek szary zmyka,
Ćma wróbli: fort z sejmika!
Li dzwoni skowrończana
W lazurze gdzieś muzyka.
Piosenkę wszczęła dziewka,
Wtór daje młodzież krewka
Na bory hej! na lasy
Mazurska leci śpiewka...



SIERPIEŃ.


Idzie jesienny, cichy dzień
W tęsknocie i zadumie,
Idzie jesienny cichy dzień
W pożółkłych liści szumie,
Rozlewa wkoło dziwny czar
Milczącej melancholii,
Rozlewa wkoło dziwny czar
Mistycznej jakiejś doli.