Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/331

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Trąbka poczciarska zagrała, a powóz gościeńcem pogonił.
Sikes pozostał na ulicy, stojąc pozornie wcale tém niewzruszony, co przed chwilą usłyszał, niedoświadczając żadnych innych uczuć, prócz jednéj wątpliwości, dokąd się udać. Nakoniec postanowił wrócić i poszedł drogą z Hatfield do St. Albans wiodącą.
Szedł zwolna, opieszale;.... a gdy już miasteczko w tyle za sobą pozostawił, i coraz bardziéj w ciemność nocy i samotność czystego pola się zatapiał, uczuł pewną trwogę, pewną okropność tak wielką, że mu włosy na głowie stawały i skóra na nim drżała.
Każdy przedmiot, który spostrzegł koło siebie, czy to był przedmiot rzeczywisty lub też cień tylko, czy to ruchomy, czy nieruchomy, przybierał w jego oczach postać przerażającą; lecz to przerażenie, ta trwoga ani w porównanie iść niemoże z tém uczuciem zgrozy, którém go okropne widmo zabitéj, tuż za nim ustawicznie się wlokące, przejmowało i udręczało.
Pomimo tę ciemność nocną widział on wyraźnie cień jéj na drodze, poznawał najmniejszy zarys jéj postaci, zdawało się mu nawet spostrzegać ten chód uroczysty i poważny, jakim ciągle za nim kroczyła. Słyszał wyraźnie szelest jéj odzieży, zawadzającéj o liście krzaków, a każdy powiew wietrzyka donosił do jego uszu jéj cichy jęk ostatni.
Jeżeli stanął, to i widmo owe stanęło;.... jeżeli zaś biegł, to i ono za nim goniło,... lecz nie biegnąc wcale,.... byłoby mu to bowiem wielką ulgę na sercu sprawiło,.... ale wlokąc się podobnie jak trup, obdarzony jedynie władzą mechaniczną ruchu, unoszony pewnym,